wtorek, 6 stycznia 2015

Rozdział 5. Cały czas mówisz tylko o niej.

   Z trudem powstrzymywałam łzy cisnące mi się do oczu. A chciałam zapomnieć o nim już na zawsze. Wzdrygnęłam się lekko, uciekając całym ciałem od jego wyciągniętej dłoni. Przecież to ja byłam ta zła. Zerwałam z nim, zostawiając go w czarnej rozpaczy. Ból kostki został prawie zagłuszony przez nieprzyjemne łomotanie w piersi, którego nie potrafiłam za nic się pozbyć. Z głośnym świstem wypuściłam powietrze z płuc, próbując opanować nerwy. Nie, to nie tak miała zacząć się moja wizyta u brata! Chciałam mieć w końcu święty spokój, ale jak zwykle los podyktował zupełnie co innego. Zacisnęłam zęby, próbując nie uciec stąd z krzykiem bezradności na ustach. Chociaż to bardziej niemożliwe w moim stanie.
- Łukasz? - wydukałam zduszonym głosem, mając na uwadze to, że miałam ochotę stąd zwiać.
- Ciii... - wyszeptał, biorąc mnie na ręce. - Wiem, o czym prawdopodobnie myślisz. Nie masz się czym zamartwiać.
  Jego słowa wprawiły moje zmysły w osłupienie. Sprawnie zaniósł mnie pod same drzwi, pukając łokciem. Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, słysząc szybkie kroki najstarszej córeczki mojego brata. Buzia małej Oliwki była niczym małe słońce, po zobaczeniu, kto stoi w progu. Zaklaskała w pulchne rączki, pędząc niczym struś z powrotem w głąb domu. Chwilę po tym, jak Piszczek postanowił położyć mnie na kanapie w salonie, mała przyprowadziła swojego tatę, który dość zdumiony spojrzał na nas obydwoje. Wkrótce mogłam poczuć znajomy uścisk, za którym tak mocno tęskniłam. Mała Błaszczykowska trochę onieśmielona usiadła obok swojej cioci, którą tak bardzo uwielbiała. Rozpieszczałam swoją siostrzenicę za każdym razem, kiedy tu byłam. Pewnie dlatego, że nie widujemy się zbyt często.
 - To mi zrobiłaś niespodziankę - zaczął, przeczesując ręką włosy, przy okazji siadając na krawędzi kanapy. Następnie spojrzenie skierował ku swojemu przyjacielowi, unosząc jedną brew ku górze.
  - Twoja siostra skręciła kostkę na tym twoich chodniku. A tyle razy Ci powtarzałem, żebyś wziął zwykłe kamyczki na dróżkę - powiedział sarkastycznie, wychodząc po moje bagaże. Uścisnęłam mocno rękę brata. Jakbym miała obawy, czy to aby na pewno nie jest iluzją i czy nie zniknie w chmurze szarego dymu. Ale nadal wszystko było na swoim miejscu. Tak, jak być zawsze powinno.
 - A gdzie Agata? - zapytałam, kreśląc na wierzchu jego małe kółeczka. Był to nasz stary, bardzo dobrze znany sposób na robienie sobie nawzajem na złość. Dzisiaj jednakże przywoływał on tylko miłe wspomnienia.
 - Wyszła na zakupy do sklepu, zabierając przy okazji Lenkę - westchnął, po czym musiał podnieść się do góry, żeby pomóc swojemu przyjacielowi w niesieniu walizek. Jak na razie postawili je koło schodów. Piszczu rozsiadł się wygodnie na fotelu, natomiast drugi z panów poszedł poszukać czegoś do kuchni. Oliwia podała mi małą, pluszową Emmę. Jak skrupulatnie wyjaśniła, miała ona uśmierzyć mój ból. Przytuliłam ją, czując ciepło rozchodzące się powoli po moim ciele. Po kilku minutach Kuba wrócił z maścią oraz białym bandażem, który wkrótce spoczywał owinięty wokół opuchniętej kostki. Spojrzałam na nich obu i wbrew wszystkiemu potrafiłam się w pełni cieszyć, że mogę być tutaj. Niestety została mi jeszcze jedna sprawa do załatwienia.
                                                            *******
   Brunetka stała wtulona w ramiona Marco, jednakże cały czas będąc myślami przy swojej przyjaciółce. Zastanawiała się mianowicie, czemu tak strasznie chciała zataić przed zawodnikiem z Monachium swoje pochodzenie. Nie rozumiała tego, chociaż musiała uszanować jej decyzję. Blondyn zauważył, że jego dziewczyna pomimo tego wszystkiego co się dzisiaj wydarzyła, iż jest
bardziej zmartwiona niż zazwyczaj. Uniósł delikatnie podbródek dziewczyny, uśmiechając się nikle. Natomiast ona spojrzała na niego spod kaskady długich rzęs, mając nadzieję, że ta chwila będzie trwała dalej. Niestety uśmiech na jej twarzy nie przetrwał dłużej, ponieważ do kuchni wparował Mario, który najwyraźniej już uporał się z bagażami w pokoju gościnnym. Zazgrzytała zębami, uwalniając się z uścisku klubowej jedenastki. Tak, brunet miał wyjątkowy talent do psuci takich chwil jak ta. Szybkim krokiem doszła do schodów, wkrótce idąc już na górę. Trzasnęła drzwiami, a piłkarze zaskoczeni taką reakcją wzdrygnęli się mimowolnie.
 - Naprawdę musiałeś? - zapytał blondyn, nawet nie mając ochoty na pobłażliwy ton.
 - Skąd ja niby mogłem wiedzieć, że będziesz się z nią tutaj miziać? - odparł, puszczając oko do swojego przyjaciela. Dalej ich rozmowa zeszła na inne tory, które bynajmniej na początku nie dotyczyły żadnej dziewczyny. Dopiero po kilku minutach Mario zauważył, że przyjaciel patrzy się na niego spod uniesionych brwi. Włożył ręce do kieszeni, patrząc zrezygnowany przed siebie.
 - Znów coś zrobiłem? - warknął, przewracając oczami na znak protestu.
 - Od jakichś dobrych dziesięciu minut, cały czas paplasz jęzorem o tej... Marceli.
                                                    ------------------------------
Wiem, krótki. Ale jakoś nie potrafię wymusić na sobie dłuższego. Wybaczcie! Mam wrażenie, że napisałam go nieco chaotycznie, ale to zostawiam do waszej oceny. :) 



9 komentarzy:

  1. Jejku *-* jest nareszcie :)
    Rozdział cudownyyy :) Dziękuję ;* ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ważne, że krótki choć mógłby być dłuższy, ale cieszę się, że go dodałaś!
    Zapewnienie Kuba bardzo cieszy się z wizyty swojej młodszej siostrzyczki ona również, ale chyba z tą kostką nie za bardzo.. Lecz mam nadzieje, że mimo tego spędzi szczęśliwy czas z swoim bratem i wykorzysta go jak najlepiej potrafi!
    Zapewnienie nie będzie nudno, to już jest pewne!
    Bardzo ciekawi mnie czy Mario dowie się, że Marcelina jest młodszą siostrzyczką Kuby i w jaki sposób mógłby się tego wszystkiego dowiedzieć. Mam nadzieje, że przyjaciółka Błaszczykowskiej się nie wygada.

    Czekam na następny rozdział!
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, jak zareaguje Mario po rewelacjach, jakimi pewnie podzieli się z nim Marco... oczywiście na temat Marceli (y) ewentualnie przyjaciółka weźmie tę rolę :v
    mógłby być dłuższy, ale nie będę narzekać, dobrze, że go dodałaś! :)
    czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super ❤
    Ciekawe kiedy Mario dowie się że Marcelina to siostra Kuby ^^
    Czekam na następny ^.^
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest w końcu! *-*
    Mogłoby być więcej tego, ale jest dobrze.
    Cudowny. ;)
    Czekam na cd. ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam wszystko na raz i baaardzo mi się podoba. :) Mimo, że nie moje klimaty (BvB), ale czyta się to bardzo fajnie.
    Jakbyś mogła informuj mnie: http://ines-podstrona.blogspot.com/p/spam.html
    Czekam na następny rozdział! ;*
    W wolnej chwili zapraszam na mój nowy blog: i-still-loveyou.blogspot.com
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Siema :)
    Jestem tu nowa. Przeczytałam wszystko i ogólnie bardzo mi się podoba.
    To opowiadanie ma w sobie taką nutkę tajemniczości? Tak, właśnie czegoś takiego.
    Przyjemnie się czyta.
    Ciekawi mnie moment kiedy Mario się dowie, że Marcelina to siostra Kuby ^^ Będzie ciekawie :D
    Będziesz mnie informować? U mnie na blogu w zakładce Spam :) http://od-noznej-sie-zaczelo.blogspot.com/ Przy okazji możesz się zapoznać z moją historią :v
    Czekam na nexta, życzę weny i pozdrawiaam Marta Borussen ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział! I ciekawy pomysł na to opowiadanie ;) Już się nie mogę doczekać nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny! <3 Już nie mogę się doczekać następnego :3 Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń