Głośna muzyka dudniła mi w uszach. Wibrowała w po całym ciele, napędzała adrenalinę. Kolorowe światła z reflektorów co kilka sekund oświetlały wnętrze, jednakże zostawiając większość w przyjemnych, imprezowych ciemnościach. Postanowiłam usiąść przy barze, by dać sobie chwilę odpoczynku od tańca. W końcu udało mi się przedrzeć przez tańczących. Kiedy już siedziałam, skinęłam głową w kierunku barmana, żeby podał mi tego upragnionego drinka. Chwyciłam nóżkę kieliszka smukłymi palcami i umoczyłam spierzchnięte wargi w alkoholu. Aż się nim zachłysnęłam, kiedy jakaś parka podniosła dość wyraźnie głos. Mało brakowało, a tamta dziewczyna uderzyłaby swojego chłopaka. W końcu wyszła, zostawiając go samego. Najwyraźniej musiałam trzymać na nim wzrok zbyt długo, ponieważ w pewnym momencie pochwycił moje spojrzenie. Niemalże czułam, jak studiuje uważnie moją całą, wysportowaną sylwetkę. Problem polegał na tym, że ja wiedziałam, kim jest. Mario Gotze. A on nie miał zielonego pojęcia, czyją siostrą jestem. I to był mój as w rękawie. Zaczęłam powoli liczyć sekundy, będąc pewna, iż zanim dojdę do dziesięciu, usiądzie obok.
Bingo. Po raz kolejny miałam rację.
- Co taka ładna kobieta jak ty robi tutaj sama?- powiedział mi do ucha, a jego ciepły oddech owionął mój kark. Aż dostałam gęsiej skórki.
- Nie widziałeś tego tłumu facetów za mną? Tylko zwieli, kiedy tu przyszedłeś- wymruczałam w odpowiedzi, niemalże prowokująco nasuwając mu moim tonem głosu różne nieprzyzwoite myśli. A to już jego sprawa, co będzie mu się kołatało w głowie. Na oczach wszystkich postanowił zrobić na mojej szyi piękną malinkę, która nie zniknie przez kilka dni.
- Cieszę się - odparł cicho, również zamawiając sobie drinka.
- Szybki jesteś. Chwilę wcześniej wyszła twoja dziewczyna a tu już zarywasz do jakiejś laski - puściłam do niego oko, nie mogąc powstrzymać cwanego uśmieszku.
- Zarywam tylko do tych, które są czegoś warte. A co do niej... to przeszłość - westchnął, teatralnie przewracając oczami.- Jestem Mario. A ty?
- Marcelina. Chociaż możesz mi mówić Marcela.
- Marcela - powtórzył z lubością moje imię aksamitnym głosem, aż coś w głębi mnie zadrżało zniecierpliwione. Miałam wrażenie, że jego wzrok przenika moje kości, mięśnie, docierając do samego serca. Czas jakby stanął, a odgłosy z zewnątrz zbladły.
- Co się tak zapatrzyłaś?- mruknął, kończąc swój napój. Zamrugałam powiekami, próbując ukryć swoje zmieszanie.
- Masz takie niezwykłe oczy - przygryzłam nerwowo wargę, po raz kolejny dając się sprowokować, żebym wyszła na kogoś, kim tak naprawdę nie jestem. Nie zdążyłam nawet zaczerpnąć powietrza, kiedy jego ciepłe usta dotknęły moich. Zmarszczyłam lekko czoło. Niech diabli biorą tego drania! Celowo zrobił to specjalnie. Na kilka sekund, które dla mnie były całą wiecznością, zwlókł mnie z krzesełka i poszliśmy w stronę wyjścia. Kiedy znaleźliśmy w miarę ustronne miejsce, z dala od potencjalnych gapiów, przyparł mnie do ściany budynku. Przesuwał palcami po odkrytych plecach, a ja po raz pierwszy nie żałowałam, że założyłam akurat taką sukienkę. Widziałam to pragnienie w jego oczach, aż w końcu znów zaczął obkładać słodkim 'balsamem' moje zimne usta, które z minuty na minutę były coraz cieplejsze.
- A nie mówiłam, że na mnie lecisz?- wydyszałam z trudem, nadal nie mogąc złapać oddechu - A może to ja lecę na ciebie?
O kurczę...
Tym razem nie kłamałam.
Nareszcie <3 doczekałam się prologu *-*
OdpowiedzUsuńJuż czekam na następną część :3
Łohoho świetnie się zaczyna :3 Czekam na rozdział pozdrawiam Roksana :p
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! <3 cudowne. <3 kocham blogi o MArio, uwielbiam! <3 czekam z niecierpliwością na next'a, a w między czasie zapraszam do siebie, http://milosc-milosci-nierowna-bvb.blogspot.com/, także blog o Gotze, może cię zainteresuje. ^^
OdpowiedzUsuńDopiero co tu trafiłam i mogę śmiało powiedzieć, że zostaje tutaj. Rozdział świetny ❤ ❤.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak potoczą się dalsze losy bohaterów. W ciągnęło mnie i chcę więcej i więcej.
Proszę dodaj jak najszybciej następny rozdział.
Ps. W wolnej chwili zapraszam cię na mojego bloga :http://koszmarwniebo.blogspot.com/
Mile widziana twoja opinia.
Pss. Mam do ciebie wielką prośbę. Dodałabyś opcje obserwatorów. Chciałabym być na bieżąco.
Z góry dziękuję i jeszcze raz zapraszam do siebie.
Fabuła jest okej, natomiast mam kilka zastrzeżeń do stylu i interpunkcji. Zdaję sobie sprawę, że nie jesteś profesjonalistką, lecz jeśli chcesz zostać dłużej tutaj, powinnaś nad tym pracować. I błagam, nie twórzcie kolejnego dennego bloga o 'przypadkowego spotkania i miłości do końca życia', bo naprawdę to staje się nudne.
OdpowiedzUsuńMożesz informować, postaram się w miarę możliwości zaglądać.
Buziaki, Marta:)
Sam to pisałeś? Jak tak naprawdę fajne 👍😉
OdpowiedzUsuń